piątek, 12 kwietnia 2013

Prąd

Prąd został podłączony na koniec marca. Problemy zakładu energetycznego i głupota pań z biura obsługi jest porażająca!
Faktura za zwiększenie mocy zapłacona z początkiem listopada, gotowość podłączenia styczeń, podłączenie przełom marca/kwietnia.
Przyczyna takiego wydłużenia? Bardzo inteligentne panie z BOKu nie potrafią zrozumieć co powinno być zrobione żeby podłączyć prąd do budynku.
Nawet interwencja, technicznego pana z tegoż zakładu energetyki, który miał podpiąć licznik nic nie pomogło. Osobista wizyta (2-3, w najbliższym oddalonym o 50km w jedną stronę punkcie) w stacjonarnym BOKu też nie dała rezultatu. 
Metoda pani z BOKu na spławienie upierdliwego klienta, czyli mnie: "Proszę chwilę zaczekać, sprawdzę" i tak 4-5 razy w ciągu 30 min, aż się człowiek zdenerwuje i rozłączy.
Na szczęście, chyba po setnym telefonie trafiłam, na uprzejmego Pana, z którym w ciągu 10 min udało się wszystko ustalić i wyjaśnić. Po 3 dniach prą był podłączony.
Powiedzcie gdzie my żyjemy? W Polsce w XXIw. w UE i centrum Europy?
Na wspomnienie całego zajścia, aż mnie nosi.
Zapisuje ku przestrodze i nauczce!

Prąd i woda już jest :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz