wtorek, 16 kwietnia 2013

Weekendowo

Prace przeniosły się do łazienki. Na jednej ścianie położyliśmy (Mój Kochany Mąż) karton gips, niestety tynkowanie było sporo droższe (część ściany ze skutym tynkiem) i dużo bardziej czasochłonne.
Na sufit też karton gips. Troszkę obniżyliśmy sufit, żeby łatwiej było ciepło utrzymać no ale nadal zostało 2,7-2,8 m.
Na ścianach piękne kremowe kafelki majolika z Tubądzina, a na podłodze zamiast płytek (już kupione) zdecydowaliśmy się w ostatniej chwili na deskę.
Zwykła deska podłogowa, sosnowa, kładziona na legarze. Wcześniej myśleliśmy o podłodze drewnianej w łazience, ale jakoś tak baliśmy się.
Pod wpływem chwili decyzja została zmieniona i bardzo jesteśmy z niej zadowoleni:)
Podłoga jest położona, wyszlifowana, zabejcowana na kolor ciemniejszy i czeka na olejowanie.


Oleje przyszły wczoraj.
Na weekend przewidziane są prace wiatkowo - drzwiowe. To znaczy, że Mąż + Szwagier będą konstruować wiatę na drzewo, a stolarz będzie wstawiał drzwi do łazienki.
Mam nadzieje, że efekty będą rewelacyjne:)
Obudowa wanny jest zielona. Troszkę nie trafiony pomysł, trzeba było wziąć wannę na nóżkach wolno-stojącą. Niestety w początkowych planach odpadłą ze względu na cenę,
ale teraz żałuje. Teraz też jest super, ale z wanna na nóżkach byłoby bardziej klimatycznie:)


I po weekendzie
Wiatka (w połowie) stoi, przykryta uszkodzonymi dachówkami (odpady z dachu domu) i wygląda cudnie:)!


Drzwi do łazienki nie wstawione - dzisiaj to wyjaśnimy:)


Postanowione: jedna ściana w kuchni będzie niebieska :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz